Slider

Kamienna Góra
531-885-105

Lądek Zdrój

783-469-650

Chronimy to co ważne

19 kwietnia miała miejsce konferencja zatytułowana „Rekompensata za utratę zdrowia i życia – praktyczne aspekty dochodzenia roszczeń”. Była to pierwsza inicjatywa zorganizowana w ramach niedawno nawiązanej współpracy pomiędzy Rzecznikiem Finansowym a Rzecznikiem Praw Pacjenta, przy współudziale Fundacji Edukacji Ubezpieczeniowej. Konferencja była w głównej mierze poświęcona możliwościom dochodzenia roszczeń przez pacjentów i poszkodowanych w wypadkach.

Spotkanie rozpoczęła debata poświęcona kwestii wsparcia osób dochodzących rekompensaty za utratę zdrowia. W zależności od sytuacji pomocy może udzielić albo Rzecznik Finansowy, albo Rzecznik Praw Pacjenta.

– Nasze kompetencje dobrze uzupełniają się w niektórych obszarach. Głównie chodzi o przypadki związane z pobytem w placówce medycznej – mówiła Aleksandra Wiktorow, Rzecznik Finansowy. Przypomniała, że RzF został powołany w celu wspierania klientów w sporach z podmiotami rynku finansowego. Sprawy takie mogą dotyczyć uszczerbku na zdrowiu powstałego w szpitalu.

– Niemniej Rzecznik Finansowy nie będzie oceniał postępowania diagnostyczno-leczniczego zastosowanego u pacjenta, a pomoże w procesie odszkodowawczym. Rzecznik Praw Pacjenta z kolei stoi na straży praw pacjentów, w tym prawa do świadczeń zdrowotnych udzielanych z należytą starannością i odpowiadających wymaganiom aktualnej wiedzy medycznej. Może w tym zakresie dokonać analizy procesu leczenia wdrożonego u pacjenta – wyjaśniał Bartłomiej Chmielowiec, Rzecznik Praw Pacjenta.

Podczas sesji poświęconej dochodzeniu roszczeń za utratę zdrowia czy życia w sądzie lub polubownie. głos zabrała prof. Dorota Karkowska, z Collegium Medicum Uniwersytetu Jagiellońskiego. Omówiła rolę i funkcje wojewódzkich komisji ds. orzekania o zdarzeniach medycznych. Podkreślała szybsze i odformalizowane postępowanie w ramach Komisji, jako dobrą alternatywę dla postępowań sądowych. Jednocześnie wskazała na możliwości zreformowania tego systemu, żeby jeszcze lepiej służył pacjentom.

Z kolei Paweł Zagaj, zastępca Rzecznika Finansowego, mówił o zaletach rozwiązywania sporów dotyczących szkód na osobie w ramach postępowań polubownych prowadzonych przy Rzeczniku. Opowiadał też o różnicach między tym trybem działania a tzw. postępowaniami interwencyjnymi.

 Różnice między tymi dwoma trybami działalności Rzecznika Finansowego są fundamentalne. W postępowaniu interwencyjnym eksperci Rzecznika starają się znaleźć argumenty prawne na korzyść klienta. W postępowaniu polubownym naszym celem jest osiągnięcie ugody, więc prowadzący postępowanie muszą być bezstronni i niezależni – mówił Paweł Zagaj. Dodawał, że wybór określonego postępowania zależy od profilu klienta.

Natomiast mec. Jolanta Budzowska z Kancelarii Prawnej Budzowska Fiutowski i Partnerzy Radcowie Prawni, tłumacząc, na jakie przeszkody trafia pacjent, który dochodzi swoich praw w sądzie, mówiła o kosztach związanych z dochodzeniem roszczeń za błędy medyczne, opiniach biegłych oraz czasie trwania rozpraw.

 System opiniowania w sprawach o błędy medyczne wymaga rewolucyjnych, a nie ewolucyjnych zmian. Koszty opinii to te koszty procesu, które trzeba jak najszybciej zracjonalizować. Sąd powinien oceniać wiarygodność dowodu z opinii biegłych, a nie zajmować się wyszukiwaniem medyków, którzy przyjmą zlecenie – powiedziała.

Na temat postępowań cywilnych oraz udziału RPP jako reprezentanta pacjenta przed sądami powszechnymi na prawach przysługujących prokuratorowi mówił z kolei Robert Bryzek, radca prawny z Biura Rzecznika Praw Pacjenta. Przedstawił m.in. wady dochodzenia roszczeń z tytułu naruszenia praw pacjenta.

 Można tu wymienić na przykład niską wysokość zasądzonych kwot czy konieczność sporządzenia opinii przez biegłego. Ale są też zalety, np. możliwość żądania zadośćuczynienia za samo naruszenie praw pacjenta, gdy nie doszło do wyrządzenia szkody materialnej, brak obowiązku wykazania konkretnej wysokości szkody, brak wykazania związku przyczynowo-skutkowego – wyliczał Robert Bryzek.

Poruszono też wątek jednego z ważniejszych uprawnień Rzecznika Finansowego, czyli możliwości wnioskowania o uchwałę Sądu Najwyższego.

– W uchwale sprzed trzech tygodni Sąd Najwyższy potwierdził, że wyrządzenie poszkodowanemu ciężkiego i trwałego uszczerbku na zdrowia może naruszać dobra osobiste jego najbliższych. Mogą się oni wówczas ubiegać o zadośćuczynienie. Analiza dotychczasowego stanowiska wskazuje, że w praktyce chodzić może zwłaszcza o skutki błędów medycznych (np. przy porodzie) czy wypadków drogowych powodujących poważne kalectwo, uniemożliwiające utrzymywanie normalnych więzi z poszkodowanym – mówił Tomasz Młynarski, radca prawny w biurze RzF. Przypomniał też inną ważną dla poszkodowanych uchwałę SN z wniosku Rzecznika dotyczącą kosztów prywatnego leczenia i rehabilitacji.

– Jasno z niej wynika, że jeżeli ubezpieczyciel powołuje się wobec poszkodowanego na obowiązek minimalizacji szkody, to na nim spoczywa ciężar dowodu co do tego, że poniesienie tych kosztów w prywatnych placówkach nie było celowe – przypomniał Tomasz Młynarski.

Z kolei prof. Marcin Orlicki, z Uniwersytetu Adama Mickiewicza w Poznaniu mówił o szansach i zagrożeniach wynikających ze standaryzacji zadośćuczynień. Przypomniał, że sąd może przyznać zadośćuczynienie za krzywdę, która spotkała daną osobę w razie uszkodzenia ciała, rozstroju zdrowia, utraty osoby bliskiej lub naruszenia dobra osobistego.

 Zadośćuczynienie odnosi się więc do subiektywnie odczuwanych i bardzo trudno wymiernych skutków określonych zdarzeń w sferze psychiki (krzywdy), a nie samej dysfunkcji organizmu czy innego naruszenia dóbr osobistych. Dlatego standaryzacja zadośćuczynień oparta wyłącznie o klasyfikację zakresu uszkodzeń ciała, jest w obecnym stanie prawnym nie do pomyślenia – podkreślał prof. Marcin Orlicki.

Zastrzegał, że drugiej strony całkowita swoboda sądu w określaniu zasadności roszczenia o zadośćuczynienie i jego wysokości powoduje, że prawo nie przyczynia się do stabilizacji i zwiększenia przewidywalności relacji międzyludzkich.

– Choć krzywdę trudno zmierzyć i przeliczyć na pieniądze, to jednak ustawodawca powinien zapewne określić dyrektywy wymiaru zadośćuczynień, wskazać czynniki, które powinny być brane przez sąd pod uwagę przy określaniu ich wysokości, a być może nawet określić kwotowo minimalną i maksymalną wysokość zadośćuczynienia, które powinno być zasądzone w przypadku naruszenia poszczególnych kategorii dóbr osobistych – mówił Marcin Orlicki.

Do wystąpienia prof. Marcina Orlickiego odniósł się mec. Aleksander Daszewski, radca prawny w biurze Rzecznika Finansowego.

– Jeżeli mówimy o budowaniu standardów określających wysokość zadośćuczynień, to powinniśmy to robić w oparciu o obiektywne czynniki, jakimi są orzeczenia sądowe. Standaryzacja może opierać się na podstawie uśrednionych wartości z orzecznictwa z ostatnich lat – mówił Aleksander Daszewski.

Podkreślił przy tym, że jest to możliwe przy zadośćuczynieniach za śmierć dla najbliższych.

– Przy zadośćuczynieniach dla bezpośrednio poszkodowanego lub za stany wegetatywne musi pozostać dalekie uznanie sędziowskie. Sąd powinien mieć prawo do tzw. miarkowania wysokości zadośćuczynienia czyli określenia adekwatnej jego wysokość na bazie konkretnej indywidualnej sprawy po przeanalizowaniu dowodów zgromadzonych w sprawie – ocenił Aleksander Daszewski.

Patronem medialnym konferencji była „Gazeta Ubezpieczeniowa”.

Zobacz również

Ubezpieczenie OC komunikacyjne

dowiedz się więcej »

Ubezpieczenie mieszkania i domu

dowiedz się więcej »

Ubezpieczenie w podróży

dowiedz się więcej »

Ubezpieczenia na życie

dowiedz się więcej »

Ubezpieczenia dla firm

dowiedz się więcej »

Ubezpieczenia NNW

dowiedz się więcej »
^ do góry